Kiedy byłam mała prowadziłam pamiętnik. Nazywał się Dżordż i obchodził urodziny 14 lipca. Gdy kończył się zeszyt, pisanie w nowym notatniku rozpoczynałam tylko 14 dnia miesiąca. Tym sposobem 14 stała się moją szczęśliwą liczbą. Wnioskuję więc, że aktualnie rozpoczęty rok będzie przewspaniały i pełen niespodziewanych, fantastycznych zwrotów akcji.
Żeby to uczcić poszłam dziś na spacer pozachowywać się niewłaściwie. Ale do rzeczy! Jeżeli myślicie, że nie zrobiłam sobie noworocznych postanowień, jesteście w błędzie. Postanowienia, zgodnie z tradycją, muszą być.
Oto czternaście istotnych wyzwań:
Przestanę mylić krzesło z szafą.
Będę odkładać rzeczy na ich miejsce. Słyszycie klucze? Koniec tego włóczenia się!
Przestanę zwracać się do mojego 4 letniego siostrzeńca per „ty papryko”, nawet jeżeli będzie się toczył z tego powodu ze śmiechu.
Będę czytać naraz tylko jedną książkę. JEDNĄ oznacza JEDNĄ, a nie jedną z każdej interesującej mnie dziedziny + beletrystykę.
Kupię magnesy na lodówkę i będę na niej zostawiać listy miłosne do męża.
Zrozumiem. Że. Potrzebuję. Rano. Więcej. Czasu. Niż. 30 minut.
Jeżeli nie będzie mi się chciało wychodzić z domu na niechciane spotkanie, to uszanuję swoje niechcenie i zostanę w chcianym domu.
Nie przestanę pić kawy. Prowadzę się wystarczająco zdrowo.
Zacznę używać tych wszystkich lakierów do paznokci do malowania, a nie ustawiania ich w rządku kolorami.
Przekonam mieszkającą we mnie księżniczkę melanżu do abdykacji. O północy do domu!
Przeczytam książkę o fizyce. Jak mogłam dać sobie wmówić za młodu, że fizyka jest nudna?
To, że frytki nie zawierają nabiału ani mięsa nie oznacza, że są zdrowe. Rozumiemy się?
Będę pilnować swojego umysłu, żeby generował dobre pomysły wcześniej niż o północy.
Nauczę się robić domowe mleko roślinne w specjalnie do tego przeznaczonym woreczku, który zakupiłam 2 lata temu i nigdy nie użyłam.
Tak właśnie będę czynić w tym wyjątkowym roku. Tymczasem zmykam poćwiczyć jogę, kręgosłup szepcze, że będzie wdzięczny:)
Boskie postanowienia, wywołałaś uśmiech na mojej twarzy :) To pierwsze postanowienie przydałoby się mojemu facetowi ;).
Jak nauczysz się robić to mleko roślinne to koniecznie napisz jak to zrobiłaś :)
P.s. Ja chyba nigdy nie polubię fizyki ;)
Heh, super postanowienia. Kilka naprawdę mi się spodobało, większość wywołała u mnie uśmiech na twarzy. Mam nadzieję, że uda Ci się wszystkich dotrzymać. Trzymam kciuki! :)
Jak chyba nigdy nie zrozumiem, że 30 minut rano to za mało – ba, czasami 20 :) Powodzenia!
To chyba najbardziej oryginalne postanowienia na 2014 jakie widziałam na blogach :D Trzymam więc kciuki! ;)
Świetne! Doskonale Cię rozumiem w kwestii frytek! Mogę przez rok nie jeść słodyczy, ale nie potrafię się opanować, kiedy widzę frytki…
Mam wrażenie, że ten rok będzie niezwykły :)
Moim postanowieniem jest właśnie powrót do regularnego ćwiczenia jogi. Myślę, że Twój blog będzie dobrą motywacja do tego, dlatego dodaję go do obserwowanych :)
Powodzenia z realizacją Twoich postanowień!
To oby było szczęśliwie ; ) I żeby udało się spełnić te postanowienia. pierwsze z nich absoulutnie skradło moje serce. w takim razie ja też postanawiam przestać mylić krzesło/fotel/podłogę z szafą! pozdrawiam!
Boszszsz, mam podobnie z frytkami. Tłumaczę sobie, że te z piekarnika i raz na dwa tygodnie to ujdzie ale wolałabym żadziej, potem jestem okropnie ociężała. Dla mnie rano godzina to zbyt mało. Powodzenia z postanowieniami :)
Wrrrr, powinno być „rzadziej” pozdrawiam.
Świetne postanowienia i wpisy :) Zabawnie piszesz i z tego powodu duży plus. Mam nadzieję iż uda Ci się postanowienia zrealizować, chociaż bądźmy szczerzy -będzie trudno :) Dobre pomysły o północy to może nie koniecznie mam, ale zawsze jakoś w nieodpowiednim czasie.