Co przeszkadza w efektywnym treningu?

Ćwiczymy, pocimy się, stękamy, boli, a efektu brak. Mięsień krnąbrny odmawia posłuszeństwa. Czasem tak po prostu jest i należy uzbroić się w cierpliwość. Czasem jednak sami przeszkadzamy ciału w budowaniu siły, wytrzymałości i elastyczności. Co zatem przeszkadza w dobrym treningu?
1. Brak snu
Wiem, że po 22:00 pojawiają się najlepsze pomysły, książki aż się proszą o czytanie, trudno wrócić do domu ze spotkania z przyjaciółmi. Musicie jednak wiedzieć, że mięśnie podczas snu regenerują się i przebudowują. Notoryczne zarywanie nocy i intensywne ćwiczenia nie powinny iść w parze. Z kolei gdy zmęczeni przychodzimy na trening, gorzej czujemy swoje ciało i narażamy się na kontuzje. Wiem, że to trudne, ale trzeba spać!
2. Zła dieta
Czyli taka, która nie dostarcza wszystkich składników odżywczych. Nieważne jaki styl żywienia wybierasz, zadbaj o jakość posiłków. Białe pieczywo, parówki, batoniki, obiad z mrożonki, cola i  jeszcze więcej coli… hmm tak, twój organizm błaga o witaminy i minerały. Złożone węglowodany, wartościowe białko (nie musi być zwierzęce), zdrowe tłuszcze (najlepiej w postaci pestek i orzechów). Bez dobrego jedzenia nie ma siły na trening, a mięśnie kiepsko się regenerują. Naprawdę czuć różnicę!
3. Jedzenie tuż przed treningiem
 
Masz ćwiczyć, a nie trawić. Organizm nie lubi wykonywać kilku czynności na raz. Przy intensywnym wysiłku ryzykujesz zwróceniem zawartości żołądka, a tego chyba nie chcesz. Kto raz spróbował najeść się przed zajęciami pole dance, więcej tego nie uczyni :)
4. Alkohol
 
W tygodniu ćwiczysz i pijesz zielone szejki, a w weekend jesz pizzę i balujesz. Tak, tak, znam to. Jednak zasada jest prosta – im mniej alkoholu, tym lepsza regeneracja. Im lepsza regeneracja, tym lepsze efekty. Nie musisz od razu zostawać abstynentem, ale przed kolejnym drinkiem na imprezie pomyśl ile wysiłku kosztują cię regularne ćwiczenia. Jeżeli zaś często spędzasz wieczory popijając piwo, a to ze znajomymi, a to przed serialem – zmień to.
5. Siedzący tryb życia
 
Siedząc przez wiele godzin przykurczasz wiele mięśni. O wiele trudniej potem wykonać część ćwiczeń. Pamiętaj o zrównoważonym treningu – brzuszki i przysiady są super, ale zginają nas w tym samym kierunku co krzesła. Staraj się przeciągać i rozciągać, kiedy to tylko możliwe, też w tę drugą stronę.
6. Złe wzorce ruchowe
 
 Daleko nam do dumnych kobiet z pustyni niosących dzbany na głowie. Sylwetka człowieka zachodniego pozostawia wiele do życzenia. Garbimy się, krzywimy kolana, mamy popsute stopy, nasze mięśnie pracują nieproporcjonalnie. Często nie jesteśmy świadomi błędów, jakie popełniamy.
Jeżeli spacerując stawiasz nogi do środka, na treningu zrobisz to samo. A ponieważ działające siły są o wiele większe, przeciążenie stawów i kontuzja pojawi się dość szybko. Warto odwiedzić fizjoterapeutę, który poprawi naszą postawę i sposób poruszania. To zaprocentuje!
7. Brak regularności
 
Tydzień ćwiczeń, tydzień przerwy, dwa tygodnie ćwiczeń, miesiąc przerwy. Hmmm brzmi znajomo? Organizm nie wie co się dzieje, układ nerwowy nie ma pojęcia o co ci chodzi. Dlatego po przerwie boli, bardzo boli… Lepiej ćwiczyć 2 razy w tygodniu regularnie, niż rzucać się na nierealne pro plany treningowe, które rzucisz po 2 tygodniach. Pamiętaj, że ciało potrzebuje czasu, żeby się zaadaptować do wysiłku.
8. Wszystko albo nic
Nie mam czasu chodzić na siłownię 3 razy w tygodniu. Pracuję. Mam dziecko. Czas. Czas. Czas. Nie mam siły. Miałem kontuzję. Hej, lepiej poćwiczyć 15 minut z gwiazdą youtouba, niż w ogóle.
Natomiast jeżeli już dotarłeś na trening po roku przerwy, nie porównuj się do wyjadaczy. Trening na 150% – mimo bólu kolana, bo tak ćwiczą mistrzowie, bo tak mi każą motywacyjne obrazki z Internetu – może się źle skończyć. Na przykład tym, że nie ruszysz się z kanapy przez kolejne pół roku. Na wszystko przyjdzie czas :)
9. Kompleksy
 
Nie pójdę na jogę, bo jestem nierozciągnięty.
Nie pójdę na pole dance, bo jestem gruba.
Wszyscy umieją zrobić pompki, a ja nie.
Ja i bieganie?! Przecież nie dam rady przebiec 5 minut.
 
Nie macie pojęcia jak często to słyszę. No kochani, od czegoś trzeba zacząć :)
Oczywiście w życiu bywa różnie. W moim też. Na przykład tak, jak  narysowała Monika z Też porafię rysować.

4 thoughts on “Co przeszkadza w efektywnym treningu?”

  1. Też nie umiem zrobić pompki, a mój plank to raczej pac!, ale patrzę sobie na dziewczynki uprawiające jogę, zazwyczaj drobniutkie i niepozorne i widzę ile potrafią i baaaaardzo chcę wierzyć, że w końcu, za parę lat i ja coś osiągnę. Na przykład zrobię to chole…. pompkę :P

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *