Po co to robisz?

Na wielu fit blogach i stronach przewijają się zdjęcia umięśnionych ludzi. Foty, które mają  zmotywować do ćwiczeń i diety.  Osoby na zdjęciach są często po kuracji photoshopem, a kobiety mają sztuczne piersi. Właściwie nic się nie zmieniło – kiedyś kobiety odchudzały się oglądając chudziutką Kate Moss, dziś mogą sobie wytapetować pokój zdjęciami trenerek fitness. Mężczyźni wreszcie też mają do czego dążyć. Wzór anorektyczny został wyparty przez wzór fit. Obsesyjne umysły ludzi nie akceptujących siebie znalazły nowe ideały.

Czy o to nam chodzi? Czy po to się ćwiczy – żeby mieć bica, trica i fajny poślad?  Według mnie ładny wygląd to bonus do zdrowego trybu życia.  Bo ( i teraz zabrzmię jak nawiedzona wróżka)  zdrowe jedzenie i ćwiczenia, które sobie aplikujemy z nienawiści do swojego ciała, może i wpłyną na jego wygląd – co jednak z emocjami, które  zapisują się w ciele? Spięte mięśnie, bóle głowy, pleców, depresje, osłabiona odporność. Czy wiecie, że na to wszystko mają wpływ emocje? Jeżeli będziesz  biegać z myślą o tym jak bardzo nie cierpisz swoich nóg – co sobie wyhodujesz w pięknym ciele? Najpierw posprzątaj we łbie!

A przecież ruch i dobre jedzenie to taka wspaniała sprawa.  

Dzięki nim mamy silne, sprawne ciała. Możemy wnieść zakupy na 4 piętro, podnieść chorą mamę z łóżka, dobiec do autobusu bez utraty płuca. Odzyskujemy kontakt z ciałem. Trudno to wyjaśnić, ale jak dużo ćwiczę czuję się silna i stabilna – wiem na co stać moje ciało, wiem, że mogę mu zaufać, wiem co się w nim dzieje.  Nie choruję, mam dużo energii, z głowy wyparowują strachy. W sporcie motywują mnie wyzwania – cieszy każdy nowy trick, nowa umiejętność. Czasem bawię się na treningu jak dziecko, a czasem eksploruję takie rejony w psychice, o których nie miałam pojęcia.  Ciało mówi: no daj mi już spokój, a ja mówię nie, nie darling, jeszcze kilka powtórzeń.  Joga z kolei wnosi spokój. Myślicie, że skorzystacie z jej dobrodziejstw przemawiając do siebie: no dalej tłusta krowo rób ten skłon porządnie? Nope.

Ładny wygląd i tak przyjdzie. Ludzkie ciało potrafi być bardzo piękne i chwała mu za to. Jeżeli się ćwiczy i zdrowo odżywia efekty zawsze będą.  Postarajcie się jednak o nich na chwilę zapomnieć. Pomyślcie, że robicie coś dobrego dla swojego CUDOWNEGO ciała, które umie chodzić, skakać, oddychać, śmiać się, zwiedzać, gotować, kochać się, spać. Im lepiej o nie zadbacie, tym dłużej będzie mocne, wesołe i sprawne.  Dbając o ciało automatycznie dbacie o mózg. Neuroprzekaźniki ogarnięte, pamięć lepsza, myśl szybsza.  Zamuły brak.

Podrawiam z rurki i życzę dużo miłości do siebie:)

IMG_2355-002

* Foto zrobione w OH LALA

5 thoughts on “Po co to robisz?”

  1. I wish I could read polish! Fantastic picture Agata. Hope all is well for you, Martin and Wojtek. Sending love and namaste xxx

  2. O! Moim krokiem do regularnych – i mam nadzieję coraz powazniejszych i intensywniejszych – ćwiczeń było właśnie rozpoczęcie przygody z pole dance. Inne sporty zawsze mnie jakoś nudziły i szybko się zniechęcałam, teraz mam motywację, żeby ćwiczyć nawet głupie pompki, bo wszystko w pole dance się przyda :). Nagle cieszy mnie nie tylko to, że ładnie zrobię kilka figur, ale też uczucie wyćwiczonych mięśni i właśnie to, co nazywasz kontaktem z ciałem.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *