Wiosenne nowinki, plany i pomysły

Marzec! Wiosna! I kolejna przygoda – 2 tygodnie temu zaczęłam studia podyplomowe „Relaksacja i joga” na warszawskiej AWF. Po kursie w Indiach nadszedł czas na kolejny krok w edukacji.  Lubię się uczyć i rozwijać w dziedzinach, które mnie pasjonują, więc jestem naprawdę podekscytowana. Studia na AWF od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie. Odkryłam tam ciekawą ofertę kierunków podyplomowych. A joga to oczywiście strzał w dziesiątkę. Program jest rozbudowany. Będzie dużo anatomii, kinezjologii,  technik relaksacji, elementów terapii jogą, zajęć praktycznych.  Na zajęciach nie będziemy uczyć się praktyki według konkretnej szkoły jogi. W Indiach wiedza przekazywana jest bezpośrednio przez „guru”. Przekaz nie ulega wielu zmianom. Siła tradycji jest ogromna.   Natomiast w jodze akademickiej  wykorzystuje się metody różnych szkół i weryfikuje je naukowo. Przyznam, że bardzo mi to odpowiada, ponieważ nie jestem związana z żadną tradycją. Praktykuję bardzo różnie. Chciałabym pogłębić swoją wiedzę na temat bezpiecznego uczenia asan i myślę, że lepiej nie mogłam trafić.

Poza tym postanowiłam się skoncentrować na pole dance i jodze. Zrobiłam na razie przerwę w crossowych zajęciach. Na pewno jednak do tego kiedyś wrócę – takie wysiłkowe treningi uzależniają!

Kolejny wiosenny pomysł to ponowny eksperyment z dietą bezglutenową. Już dwa razy w życiu odstawiałam pszenicę i efekty były naprawdę zaskakujące. Jeśli i tym razem będę odczuwała dużą różnicę – chyba czas rozważyć zmianę diety na stałe. Ponieważ mam kilka alergii pokarmowych, nie będę specjalnie zaskoczona kolejną.

Postanowiłam też ożywić bloga. Pojawi się więcej wpisów o jodze ( czas zacząć przekazywać zdobytą wiedzę!) i przepisów. Przygotowałam też kilka niespodzianek:) Jeśli macie jakieś życzenia lub pytania – piszcie w komentarzach.

W tym tygodniu  miałam też przyjemność udzielić wywiadu dla VeganWorkout. Możecie w nim przeczytać o moich poczynaniach na rurze, wyjeździe do Indii,  jodze i wegańskiej diecie. Rozmowę znajdziecie  TUTAJ.

IMG_2848

*

 Dziś znalazłam swoje zapiski z 2010 roku. Pracowałam wtedy jako pedagog prowadząc zajęcia dla dzieci i rodziców. Lubiłam swoją pracę. Jednak co jakiś czas w marzeniach widziałam siebie zajmującą się  jogą, sportem i pisaniem. Byłam świeżo po kontuzji, więc taka wizja wydawała mi się absolutnie nierealna. Zastanawiałam się co jest najważniejsze w byciu instruktorem. Czy sprawność cyrkowca lub profesjonalnego sportowca? Czy wiele kursów i szkoleń? Młody wiek?  Często dochodziłam do wniosku, że na starość pomieszało mi się w głowie. Jednak systematycznie ćwiczyłam i pewnego dnia postanowiłam zaryzykować. Zdecydowałam się na kurs nauczycielski. Bum! Całe życie wywrócone do góry nogami.

Teraz kiedy zrealizowałam część marzeń, a druga część czeka spokojnie w kolejce, uśmiecham się do tych swoich rozmyślań. Wiecie ile miałam  lat kiedy wydawało mi się, że jestem za stara na zmianę drogi zawodowej? 23 lata! Brzmi absurdalnie. Teraz wiem, że wiek nie ma znaczenia.

*

A już niebawem ruszają moje zajęcia :)  O wszystkim będę na biężąco informować. Tymczasem wiosenne i optymistyczne – ahoj!

18 thoughts on “Wiosenne nowinki, plany i pomysły”

  1. Sama za jogą niestety nie przepadam ale podobnie jak ty chcę przejść na dietę bezglutenową. Nie jadłam glutenu przez prawie rok będąc dzieckiem i bardzo wiele rzeczy mi się wtedy unormowało- miałam w miarę normalną wagę ale wtedy było to dość traumatyczne- „wszyscy mogli ciastko a ja nie mogłam a poza tym to będzie tak do końca życia” więc wtedy byłam przerażona.

    1. Agata Ucińska

      Dziś na szczęście jest duży wybór bezglutenowego jedzenia, więc w razie kryzysu jest po co sięgać :)

  2. A ja byłam na tych studiach ;) Zrobiłam tylko semestr, ale uważam, że dla anatomii z Idą Wiszomirską było warto. Później zrezygnowałam.
    No i od kwietnia też będę prowadziła zajęcia. A Ty gdzie prowadzisz? Może się wybiorę do Ciebie? :)
    Powodzenia!

    1. Agata Ucińska

      No proszę:) Czemu zrezygnowałaś?
      Będę prowadzić zajęcia w nowej szkole na Wilanowie, jak będzie więcej szczegółów to dam znać. A do Ciebie na pewno przyjdę! Już wyśledziłam co i gdzie :>

  3. :) Wiesz ja liczyłam na więcej praktyki i to takiej intensywnej, Ty to miałaś w Indiach :) I jeszcze jak uczyć innych..chciałam się tego nauczyć ;)
    Bardzo lubiłam Szopę, podoba mi się jego spokojne podejście do jogi i życia. Niesamowita jest też właśnie Ida, jest na prawdę zdeterminowana żeby nauczyć ludzi anatomii.
    Jeśli chodzi o rzeczy, które mi nie pasowały, to „zapchajdziury”, czyli przedmioty o małej wartości i merytorycznej i praktycznej. Są na każdych studiach, bo być muszą, ale ja chciałam czegoś innego. Niemniej nie żałuję, bo zupełnie inaczej patrzę na mięśnie i łatwiej czyta mi się wszystkie anatomiczne artykuły i książki.
    U mnie basic będzie na początku, bo mają być panie +50, więc może być nuda jak dla Ciebie ;)
    A ja się wybieram na kurs Body Control Pilates ;) I tu będę miała obowiązkowe 50 h praktyk w uczeniu innych pod okiem innego nauczyciela. Jestem żądna takiego wycisku dla mojego ego ;)

    1. Agata Ucińska

      Rozumiem :) Mi się właśnie baaardzo podoba ta spokojna i dokładna praktyka. Dużo się uczę! Zobaczymy co dalej.
      A co do pilatesu, wiesz nuda – nie nuda, chcę poznać tę metodę. Poza tym ostatnio naprawdę lubię spokojne ćwiczenia. Po godzinach na rurce się przydają :D

  4. Twoje plany = mega. Strasznie mi się podoba, że nie dałaś się smęceniu i nie przebąblowałaś życia, żeby po czterdziesze zorientować się, że szłaś w nie tym kierunku co trzeba i wszystko jest bez smaku. Podoba mi się, że zmieniłaś to, co było do zmiany – wiek nie gra roli.
    Pozdrawiam :) Wiosnaaa! Yaay!

  5. Witam :)
    trafiłam na Twojego bloga właśnie przez veganworkout. I przesiedziałam cały wieczór aż przeczytałam wszystkie wpisy! :) Jestem wegetarianką, ale coraz poważniej myślę o weganizmie i o jodze – zainspirowałaś mnie i uwierzyłam, że może nie będzie wcale tak trudno zacząć. Mam jeszcze jedno pytanie: jak udało Ci się zwalczyć słodyczowy nałóg??? Nawet z kawą mi się udało, co mnie bardzo zaskoczyło, ale z cukrem przegrywam za każdym razem. Może Czytelniczki też mogłyby coś podpowiedzieć?
    Pozdrawiam serdecznie i powodzenia w wiosennych przygodach :)

    Ania

    1. Agata Ucińska

      Hej, dopiero teraz odpisuję, bo komentarz zaginął w spamie. Cieszę się bardzo, że tu trafiłaś:) Jeśli chodzi o słodycze – dla mnie to jest ciągła walka. Czasem idzie świetnie – zjem kostkę gorzkiej czekolady i mam dość. Innego dnia skuszę się na coś niewinnego iii budzi się słodyczowy głód:D Wydaje mi się, że warto się nauczyć kilku zdrowych deserów na bazie ksylitolu, daktyli czy kaszy jaglanej – są bardzo pomocne w chwilach kryzysu. Zawsze rano staram się jeść owoce, bądź jaglankę z suszonymi owocami, a potem inne posiłki jeść w miarę regularnie. Najłatwiej skusić się na słodkości kiedy jest się głodnym. Dlatego powtarzam sobie: ok, najpierw zjedz obiad i sprawdź czy nadal masz ochotę na ten deser. Poza tym nie załamuję się jak mi nie wyjdzie dieta, takie jest życie, następny posiłek jem zdrowy i tyle, idę dalej :) Uważam, że warto na co dzień zwalczać słodyczowy nałóg, ale od święta pozwolić sobie na coś ekstra i maksymalnie się tym cieszyć!

      1. Dziękuję! :) pocieszyłaś mnie, że nie tylko ja muszę ciągle walczyć ze swoim głodem ;) Dobry pomysł z tym zjedzeniem czegoś konkretnego najpierw. Teraz idą święta, więc nie ma szans, ale od następnego tygodnia postaram się znaleźć kilka zdrowych zamienników ciastek. Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnych świąt z mnóstwem pyszności, nie tylko słodkich :D

  6. There are hundreds and twitter tools out there and poissbilities are limitless. This in turn which will lead them to your twitter account in 1 hr intervals in a group. Use FeedBurner to auto publish your blog site with generate your RSS Feed. {||||

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *