Wczoraj uraczyłam was wpisem z cyklu jak żyć. Dziś wyłączam tryb Paulo Coelho i pochylam się nad ważkim problemem spędzania sylwestra w domu. Stało się. Nikt cię nie lubi, tudzież ty nie lubisz nikogo. Ostatni dzień roku postanowiłeś spędzić w domowych pieleszach. Być może sam, być może z bliską osobą posiadającą równie ambiwalentny stosunek do cekinowej fety. Muszę przyznać, że taki scenariusz często gości w moim życiu. Dlatego podzielę się dziś moimi nudnymi i niepopularnymi sposobami na spędzanie tego wieczoru.
- Ubierz się jak gwiazda albo jak bej. Zależy w czym czujesz się komfortowo.
- Przygotuj potrawę, którą zawsze chciałeś zrobić, ale nie było okazji, czasu, składników. Na przykład sushi, tort, indyjskie curry lub pierogi.
- Wypij dobre wino. Albo bezalkoholowe wino. Pierwsze doda szlachetności twojemu życiu, drugie jest zdrowsze i nie ma po nim kaca. Nie pij carlo rossi, uprzejmie proszę.
- Obejrzyj film. Raczej komedię, która wypełni twoje serce nadzieją, pocieszy, wprawi w ten sam nastrój, w który wprawiało za lat dziecinnych opakowanie krówek. Nie jedz krówek, żarłeś wszystkie zakazane rzeczy w święta, dziś obejrzyj film.
- Zagraj w szachy. Szachy są szlachetne jak czerwone, wytrawne wino.
- Przeczytaj książkę, na którą nigdy nie masz czasu, bo na przykład już ją kiedyś czytałeś. Ostatnio postanowiłam wrócić do Tuwima i padłam rażona zachwytem. Wiersze się sprawdzą, bo lektura nie zajmie ci całej nocy. To w końcu nie wieczorek literacki, a rytuał przejścia.
- Napisz maila do przyjaciela, z którym urwał ci się kontakt i zabierasz się do tego od 5 miesięcy. Wow, mail napisany w sylwestra!
- Słuchaj głośno obciachowych hitów z czasów młodości i wykonaj taniec radości, którego nie wypada czynić publicznie. To jedyny dzień w roku kiedy możesz to robić bez wyrzutów sumienia.
- Popłacz się ze wzruszenia na widok fajerwerków. Bo przecież nowy rok, nowe życie, nowy ty. Ale sam nie strzelaj, to źle robi kotom i psom. Nie chcesz zaczynać pięknego, magicznego i wyjątkowego roku mając na sumieniu zdrowie żywych stworzonek.
- Podsumuj i zaplanuj rok z tymi pytaniami: KLIK. Fajne!
Pod żadnym pozorem nie włączaj sylwestra z jedynką. W sylwestrze z jedynką mieszka Bazyliszek i o północy zamieni cię w kamień mentalnej starości.
Życzę udanej zabawy!
uśmiechnęłam się czytając. :) Ja spędzam ze znajomymi tzw. nie-sylwestra lub anty-sylwestra jak go różni nazywają z 28 na 29 grudnia. Dlaczego? Bo któregoś razu wyszło tak, że każdy miał na Sylwestra zaplanowane już coś innego i nie mogliśmy się razem spotkać, więc ktoś rzucił takie hasło i nastała nowa tradycja. Tego normalnego sylwestra spędzam w tym roku w domu, wybawiłam się juz wystarczająco :))
Moi znajomi też zawsze mają inne plany i jeszcze nigdy nie udało nam się nic sensownego zrobić. Zawsze mnie zastanawia dlaczego moi znajomi nagle w sylwestra mają jakichś innych znajomych :D
My z mężem cały sylwestrowy wieczór ( i część pierwszego dnia roku) układaliśmy puzzle :)
Pingback: W 2015 zadbaj o siebie | Poczuj się lepiej